czwartek, 22 listopada 2012

Jak rozwiązać problem przedwczesnej erekcji.

Hmmm... Piękny, jesienny wieczór... Z głośników wydobywają się dźwięki jakże ubóstwianej przeze mnie muzyki filmowej... Czegoś jednak brakuje, ktoś nie robi tego co zwykle, nie siedzi bezmyślnie wgapiony w ekran monitora z wyświetloną zawartością XXX i nie oddaje się codziennemu rytuałowi masturbacji.... Nie dziwiłbym się gdyby było to spowodowane robieniem czegoś znacznie przyjemniejszego lub gdyby owa tajemnicza persona nie była mną, ale... nie dość, że chodzi dokładnie o mnie, to na dodatek siedzę przed tym samym monitorem, na którym powinno teraz lecieć jakieś dobre porno i piszę jakiś nudny wstęp na blogu, który ma stać się urzeczywistnieniem moich chorych ambicji! ... Wybaczcie, wzruszyłem się... dlatego nie zwracajcie mi uwagi na nadużywanie wielokropka... Dobra, to chyba najlepsza pora na zaprzestanie moich zbędnych lamentów i uzupełnienie mojego jakże nudnego wpisu o jakże nudne informacje ukazujące ideę mojego przedsięwzięcia, (jeżeli oczywiście możemy mówić czymś podobnym, w moim przypadku).

Aleeee... żeby nie było aż tak nudno jak jest, a także żeby przekazać mojej szerokiej widowni (oh, Ty moja ironio...), jakieś "wyższe" wartości ukazujące nasze życie w odrobinę szerszej perspektywie, wrzucę pewien klip, na który natrafiłem ostatnimi czasu, podczas gdy marnowałem swój czas, na wszelakiego rodzaju popularnych portalach rozrywkowych:


A teraz sedno tej notatki:
Ponieważ póki co nie potrafię pisać dłuższych wypowiedzi, które z każdym kolejnym wersem nie tracą na ciekawości, tą część postaram się napisać jak najkrócej, jak najbardziej zwięźle  i nie koniecznie na temat. SEKS! Ależ ja jestem perfidny... używać takich słów tylko po to, aby rozbudzić czytelników? - okropność. Tak, w tym miejscu możecie również rozpocząć wypominanie mi tytułu bloga, który nie ma nic wspólnego z jego  treścią, a na dodatek przyciągnie głównie tę grupę osób, która ową treścią nie będzie w ogóle zainteresowana. I taki właśnie ma być mój blog - bezkompromisowy, nieprzewidywalny, łamiący zasady... Ehe, sam się dziwię wyzwaniu jakie przed sobą stawiam.... ale poczekajcie tylko do następnego wpisu - oj, będzie się działo! - Tak naprawdę nie wiem o czym on będzie, ale z pewnością nie zabraknie krwi, potu i łez! Ojej... znowu to robię...

Wypada się jeszcze jakoś oryginalnie pożegnać, więc... blog zawiera treści odpowiednie i w pełni zrozumiałe tylko dla osób dorosłych! Czołem;)

2 komentarze:

  1. Nie sądzę aby używanie podtekstów o charakterze seksualnym w celu przyciągnięcia ludzi było akcją "łamiącą zasady" bo stosuje się to powszechnie na całym świecie. ^^ Tak, tak. Znowu się czepiam. Aleee, zauważyłem film video i postanowiłem napisać jeszcze raz. Jeśli interesują Cię tego typu treści to szczerze polecam kanał użytkownika przebudzator528 na Youtube (warte poświęcenia kilku minut). Poza tym, polecam równie ciekawego Mr. Freeman'a którego można zobaczyć w tym samym portalu.

    Ponownie,
    'RRR

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie... Panie... powszechność stosowania tego "chwytu" na świecie jest doskonale znana również mnie. Mimo wszystko jestem zdania, że "świat" i "Polska" to wciąż nie to samo;) O ile podobne określenia przyciągają równie silnie ludność nadwiślaną, jak i tą z pozostałych regionów świata, o tyle obecna mentalność polaków nie pozwala na dalsze szerzenie się takich treści - przecież nikt otwarcie nie przyzna się do czytania rzeczy, zawierających gorszące słowa i nie poleci ich mamie, no bo przecież chodzi co niedzielę do kościoła... Tutaj moim zdaniem jesteśmy odrobinę zacofani, nigdzie też nie napisałem, że akurat to ma być głównym elementem nieszablonowego prowadzenia bloga. Zgodzę się oczywiście, że odgrywa to "w tym całym" sporą rolę, ale podkreślę to po raz kolejny - cały czas jesteśmy trochę zacofani i brakuje u nas czegoś podobnego, albo przynajmniej ja nie natrafiłem na zbyt wiele podobnych publikacji. Wracając zaś do Twojego poprzedniego komentarza - moje "pseudonaukowe" artykuły piszę i będę pisał na serio, w poprzednim artykule nie zamieściłem żadnych informacji, które nie były przeze mnie w żaden sposób sprawdzone, jeżeli nie własnymi doświadczeniami, to przynajmniej słowami jakiegoś tam znanego profesora:D Jeżeli chodzi zaś o mnichów... ten przykład często podawany jest w publikacjach na temat "świadomego śnienia" (jeżeli nigdy nie zgłębiałeś się w ten temat, to gorąco Ci go polecam;)), oczywiście przewidywanie przyszłości uważam za bujdę i silny efekt działania substancji wytwarzanych przez przysadkę, ale jest wielkie grono zwolenników prawdziwości tej teorii, więc nie omieszkałem tego pominąć. Chcę Ci również serdecznie podziękować za Twoja opinię, a także rekomendację YouTube'owskiego kanału:) Z zamieszczonymi tam materiałami na pewno się zapoznam, gdyż rzeczywiście jest to jedna z tych rzeczy, którymi się interesuję;)

      Usuń