piątek, 11 stycznia 2013

Podwodna przyjemność...

"Kocham zwierzęta. Mam dziewięć psów i kotka. Największy orgazm - nie w sensie seksualnym - mam,  kiedy spaceruję z psami po plaży."
~ Jean Claude Van Damme

Haloooo!? Na macki Latającego Potwora Spaghetti, ale dawno mnie tutaj nie było... Dobrze, że nie mam praktycznie żadnej weny twórczej i kompletnego pojęcia o czym pisać. Aż strach pomyśleć ile jeszcze mogła potrwać moja nieobecność, gdybym miał do czynienia z odmiennym stanem rzeczy... Poziom mojego natchnienia jest tak krytycznie niski, że nie przygotowałem nawet żadnej grafiki, ani video mającego uatrakcyjnić wizualnie i merytorycznie treść dzisiejszej notki... Dobra... wystarczy tego lamentowania.

Wizja mojego dzisiejszego wpisu jest tak szczątkowa, jak szczątkowy jest ogon u człowieka,więc... rozpocznę od podzielenia się z Wami moimi obserwacjami, których dokonałem już jakiś czas temu, a które dotyczą niezwykle istotnego aspektu życia człowieka. W moim osobistym mniemaniu, owe spostrzeżenia poruszają na tyle głębokie kwestie, iż każdy z czytelników mojego bloga wyciągnie z nich bardzo ważne dla siebie lekcje, tyczące się naszej egzystencji na tej malutkiej planecie, krążącej pośród gwiazd, gdzieś w układzie słonecznym.


Myślę, że odpowiednie napięcie zostało już zbudowane, więc mogę spokojnie przejść do meritum dzisiejszej notki! Zima jest tą porą roku podczas której dobijające, długie wieczory zmuszają ludzi do szukania sobie jakichś rozrywek. Dla mnie osobiście jest to czas, w którym zwiększoną rolę odgrywają jogging i basen, które zawszę są bardzo istotne w kontekście mojego wiosennego powrotu na boisko po zimowej przerwie przedzielającej obie rundy sezonu. Uwaga, teraz będzie najciekawsze! Jeden z basenów naszej miejskiej pływalni jest wyposażony w bicze wodne, służące do masażu części lędźwiowej kręgosłupa. Znajdują się one mniej więcej pół metra nad dnem i aby oddać się relaksującemu, rozluźniającemu masażowi pleców, trzeba nad tym dnem lekko ukucnąć lub po prostu usiąść... i tak też właśnie robią wszyscy faceci. Za to kobiety... Liczne symulacje przyjmowanych przez przedstawicielki płci pięknej poz, korzystających właśnie z usług owego błogosławionego strumienia wody, obligują mnie do wysnucia właściwie tylko jednego wniosku - masaż brzucha? Niee, ciśnienie wody jest tak silne, że po minucie chce się wymiotować. Co innego można więc sobie masować będąc odwróconym odwrotnie, niż jest to zalecane? Tak... nie przechodzi mi to nawet przez gardło, ale one... one... się masturbują! Tak, to jest ta brutalna prawda mająca skłonić do refleksji na ludzkim życiem. Dobra, akurat obietnicy wyciągnięcia czegoś głębszego z moich dzisiejszych słów użyłem tylko po to, aby skłonić Was do przeczytania całej notki, ale i tak jak ktoś chce - to z całej tej sytuacji wyciągnie sobie pewne konkluzje.

Mnie jednak ciągle dręczy pytanie, czy jeżeli publiczna onanizacja jest w świetle prawa polskiego uznana za gorszącą i osoba, która się jej dopuszcza powinna zostać poddana karze, to czy w momencie zaobserwowania takiego zjawiska nie powinienem powiadomić odpowiednich służb? Natomiast jeżeli osoba będąca świadkiem naruszenia prawa i nie zgłaszająca tego faktu władzom, może zostać posądzona o współudział... o mój Boże... jestem kryminalistą!:D
Do zobaczenia w kolejnej notce!;]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz